Przejdź do głównej zawartości

Księgobójca





"Księgobójca" Mai Wolny trafił w moje ręce przypadkiem na targach książki w momencie, kiedy właściwie byłam już jedną nogą za drzwiami. Zaintrygowała mnie cena (teraz się cieszę, że nie przepłaciłam) i synopsis, który zapowiadał kawał niezłego dreszczyka z książkami w tle. Spełnienie marzeń.

Maja Wolny - dziennikarka, która od 2003 roku mieszka w Belgii, postanowiła osadzić swoją powieść w tamtejszych realiach, choć głównymi bohaterami są Polacy - potomkowie polskich imigrantów . Jest nim na przykład Wiktor Krzesim - podstarzały księgarz, który wodzi cielęcym wzrokiem za jedną ze swoich niewielu klientek, a na dodatek (co bardzo polskie) ma na oku całą ulicę, na której mieści się jego księgarnia. Chcąc nie chcąc staje się prawdopodobnym świadkiem tajemniczego morderstwa mieszkającego w pobliżu znanego restauratora mebli. I tu powinno się zacząć......
Ale... nie zaczyna...

Niestety w moim odczuciu, Maja Wolny może nie zabiła, ale zdecydowanie poddusiła historię, która mogła być naprawdę niezłym  thrillerem. Chociaż trup ściele się gęsto, akcja iście kryminalna rozkręca się wraz z ostatnimi stronami książki. Wszystko co przedtem, jest obyczajówką zabarwioną to odrobiną historii Polski (głównie tej niechlubnej - marzec 1968 r.), to garścią losów polskich rodzin oraz "tajemnicą" jednej z głównych bohaterek - Marianny.
Niestety zagadka morderstwa też dość przewidywalna, zapewne dlatego, że autorka zbyt wcześnie odkrywa wszystkie karty, choć streszczenie zapowiada raj dla detektywów amatorów, którzy muszą być wyczuleni na najmniejsze szczegóły, żeby tajemnicę rozwikłać.
Nie wiem, może przeczytałam już tak wiele kryminałów, że takie "wyzwania" nie są już wyzwaniami...

Pomimo tych "ale", powieść czyta się przyjemnie. Nie miałam ochoty rzucić jej kąt - a nie miewam z tym problemu :) . Jednak miałam nadzwyczajne uczucie deja vu... I nagle mnie olśniło. "Cień wiatru"  był chyba potężna inspiracją dla autorki "Księgobójcy". Co prawda Maja Wolny daleka jest od polotu, kreatywności i języka Zafona, osadziła też swoją historię w nieco innej rzeczywistości, ale niemalże przez cały czas pochylania się nad książką miałam wrażenie, że krąży nade mną... cień.

Autorka ma potencjał i na pewno ciekawe pomysły, ale być może dziennikarska dusza przeważa nad literackim polotem. "Księgobójcę" da się czytać, ale z pewnością nie jest to lektura, która wywiera efekt WOW!.


Wizytówka
Tytuł: "Księgobójca"
Autor: Maja Wolny
Wydawnictwo Czarna Owca, 2017
Ilość stron: 336

Moja ocena
2,5/5


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Z nienawiści do kobiet

Justyna Kopińska nie wybiera łatwych tematów, pisze o tym, co szokuje i bulwersuje. Po lekturze kilku jej reportaży w Gazecie Wyborczej postanowiłam sięgnąć po najnowsze wydawnictwo - "Z nienawiści do kobiet". Jest to zbiór 8 reportaży ukazujących polską rzeczywistość, która daleka jest od wymarzonej sielanki. Gwałty, molestowanie, nadużycia, prokuratorskie malwersacje i trupy w szafach. Tematyka nie należy do przyjemnych ani łatwych, ale surowość z jaką Kopińska przedstawia swoich bohaterów oraz ich losy sprawia, że trudno oderwać się od lektury. Język reportaży sprawia, że czytelnik ma wrażenie, iż siedzi twarzą w twarz z księdzem pedofilem, wielokrotnym mordercą, czy molestowaną żołnierką. Niejednokrotnie siadając nad książką łapałam się na tym, że całkowicie odcinałam się od rzeczywistości. Zapadałam się niemalże w historie i opowieści, pragnęłam wejść z tekst cała i pomóc lub wymierzyć sprawiedliwość. Podczas lektury budził się we mnie gniew i bunt przeciwko sk...

Pułapka

Książka w książce, bo tym właśnie jest powieść Melanie Raabe "Pułapka" , jest genialnym zabiegiem literackim, który zdecydowanie podbił moje serce. Muszę przyznać, że rzadko czytuję thrillery psychologiczne, ale od momentu, kiedy poznałam "Córkę króla moczarów" , postanowiłam dać szansę temu gatunkowi. W przypadku Raabe przemówiła do mnie również wspomniana koncepcja opisywania opisywanego. Fabuła powieści rozgrywa się wokół osoby młodej, odnoszącej znaczne sukcesy pisarki - Lindy, która po tragicznej śmierci swojej młodszej siostry, żyje w totalnym odosobnieniu. Jest tak zamknięta na świat, że nie wychodzi nawet na próg swojego ogromnego domu. W swoistym eremie przeżywa traumę, związaną z morderstwem swojej siostry Anny oraz fakt, że zjawiając się na miejscu zbrodni chwilę po, zdołała zobaczyć zabójcę. Wspomnienia tamtego dnia są dla Lindy, jak zapętlona płyta, która odgrywa nieprzerwanie tę samą złowrogą melodię - All you need is love... da-da-da-da-da.... ...

Odpoczywaj w pokoju

"Odpoczywaj w pokoju" Sofie Sarenbrant jest trzecią powieścią tej autorki, po którą sięgnęłam i muszę przyznać, że mogłoby się zdawać iż nastąpił przesyt skandynawskim mordem, okazuje się jednak, że ludzie północy nadal mają to coś. Nie twierdzę, że książka jest literackim majstersztykiem, ale fabuła, postaci oraz zakończenie sprawiły, że trudno było mi odłożyć książkę na bok i powiem szczerze, że chciałabym czytać dalej... Akcja powieści rozgrywa się w ekskluzywnym szwedzkim spa, w którym w niewyjaśnionych okolicznościach giną ludzie. Pierwszą ofiarą jest znana telewizyjna aktorka, kolejno giną para niezawinionych staruszków oraz nieco podejrzany dyrektor niemieckiego banku. I nic nie klei się w całość. Młoda policjantka Emma Skold wraz z partnerem Magnusem Anderssonem próbują rozwikłać zagadkę. Z pomocą przychodzi im Peter Berg - manager pechowego kurortu. Kiedy już nam się wydaje, że "to" mamy... Trop okazuje się ślepym zaułkiem. Chociaż muszę przyznać...